Jeżeli jesteś w stanie łaski uświęcającej to wystarczy sama Komunia w pierwszy piątek (byleby do niej przystąpić w piątek, a nie w najbliższą niedzielę). Do spowiedzi możesz przystąpić kilka dni wcześniej, bo wiadomo, że czasem w pt można się nieźle wystać w kolejkach do konfesjonału. Pozdrawiam. Zazwyczaj można usłyszeć odpowiedź przed namaszczeniem: „Możesz pójść do spowiedzi po namaszczeniu, jeśli nie masz na to czasu”. Nic nie mówi się o sakramencie. Przeanalizowaliśmy więc pytania dotyczące tego, czyczy przyjąć komunię bez spowiedzi w Wielkim Poście, czy można przystąpić do Eucharystii po namaszczeniu? Tradycyjnie wymienia się pięć warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, postanowienie poprawy, wyznanie grzechów i zadośćuczynienie. Jednak kiedy zajrzymy do Katechizmu Kościoła Katolickiego, nie znajdziemy tam „pięciu warunków dobrej spowiedzi”, a trzy akty penitenta, na które składają się kolejno: żal Vay Tiền Nhanh. Moderatorzy: bramin, szumi Strona 1 z 1 [ Posty: 2 ] Kiedy można przyjąć Komunię Świętą ? Autor Wiadomość Dołączył(a): N paź 11, 2009 17:54Posty: 1 Kiedy można przyjąć Komunię Świętą ? nie jestem do konca pewna wiec chciałabym zapytać... jeśli mam 2 lub trzy grzechy typu np. kłotnia z siostra, złosc, lenistwo, u spowiedzi byłam tydzien lub dwa tygodnie temu mogę wtedy przyjać Komunię Świętą ? czy dopiero kiedy mam czystą duszę po spowiedzi bez zadnego grzechu...? N paź 11, 2009 20:33 saxon Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00Posty: 5103 To nie jest pytanie ani na forum, ani tym bardziej do moderacji. Proszę zapytać o to księdza podczas spowiedzi. N paź 11, 2009 20:37 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Strona 1 z 1 [ Posty: 2 ] Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Rozgrzeszenie leczy ranę grzechu, ale nie usuwa automatycznie jej skutku, czyli osłabienia i nieporządku w relacjach. Do tego potrzebna jest nam duchowa „rehabilitacja”, czyli zadośćuczynienie. Ale uwaga! Zadośćuczynienie ma dwa na postawione w tytule pytanie brzmi: Tak. Można przyjąć Komunię bez odprawienia uprzednio pokuty zadanej w czasie ostatniej spowiedzi. Szeroko rozumiane prawo kościelne nigdzie nie mówi, żeby warunkiem przystąpienia do Komunii było uprzednie wypełnienie pokuty nałożonej na penitenta przy skoro nie jest to zabronione, to słusznym jest uznać taką praktykę za dozwoloną. Niemniej sam fakt, iż niektórzy żywią taką wątpliwość i stawiają podobne pytania, stanowi dobrą okazję, by nieco rozwinąć temat i powiedzieć (lub przypomnieć sobie) kilka istotnych sakrament pokuty i pojednania składa się pięć punktów, czy też etapów, znanych nam jako „warunki dobrej spowiedzi”. Dobrej w znaczeniu: owocnej duchowo. Są to kolejno: rachunek sumienia, żal za grzechy, postanowienie poprawy, spowiedź i ma mowy o pokucie? Ale przecież ona trwa cały czas – wszak cały sakrament nazywa się sakramentem p o k u t y i pojednania. Pokuta jest tak naprawdę synonimem nawrócenia, a więc zasadniczą postawą chrześcijańską – nieustannym procesem i zadaniem zarówno dla każdego pojedynczego wiernego, jak i dla całej wspólnoty Kościoła (por. KKK 1428).To, co zwyczajowo nazywamy „pokutą” w kontekście spowiedzi, stanowi tak naprawdę element zadośćuczynienia. Zanim jednak powiemy o niej kilka słów, zatrzymajmy się na chwilę przy samym zadośćuczynieniu. Czym właściwie ono jest? I czy to, że stanowi ostatni punkt i warunek „dobrej spowiedzi”, oznacza iż bez jego wypełnienia nie otrzymujemy tak naprawdę odpuszczenia grzechów?ZadośćuczynienieNajłatwiej wyjaśnić to i zrozumieć na prostym przykładzie. Jeśli zbiegałem ze schodów, przeskakując po trzy stopnie, i w końcu z nich spadłem, łamiąc sobie nogę lub rękę, to potrzebuję dwóch rzeczy. Po pierwsze: pójść do lekarza, który mi ją poskłada (i najpewniej wsadzi w gips). Po drugie: rehabilitacji po zdjęciu przez fachowca i wsadzona w gips noga czy ręka zrasta się. Taką z grubsza funkcję spełnia w naszym życiu duchowym spowiedź i otrzymywane w jej efekcie rozgrzeszenie. Zrastamy się duchowo – grzechy zostały nam teraz potrzeba jeszcze rehabilitacji, która pozwoli nam wrócić do pełnej sprawności. I tym jest zadośćuczynienie. Bez niego, choć już uzdrowieni, pozostaniemy jednak osłabieni duchowo. Dlatego, że grzech rani nas, osłabia i wprowadza nieporządek w naszą duchową kondycję oraz relacje z Bogiem i leczy ranę grzechu, ale nie usuwa automatycznie jej skutku, czyli osłabienia i nieporządku w relacjach (por. KKK 1459). Do tego potrzebna jest nam duchowa „rehabilitacja”, czyli ma dwa wymiary1. Polega na wykonaniu tego, co wynika ze zwyczajnej sprawiedliwości. Na przykład oddaję ukradzioną rzecz; przywracam dobre imię pomówionemu, odwołując oszczerstwa; przepraszam człowieka, którego obraziłem; spłacam poczynione szkody; wynagradzam Zakłada dalsze staranie o postęp w dobrem i rozwój duchowy poprzez praktyczną realizację przykazania miłości Boga i bliźniego. To znaczy – wracając do naszego przykładu z połamańcem – kontynuację ćwiczeń po odbyciu ściśle przepisanych przez lekarza sesji rehabilitacyjnych. Nie tylko „wyrównuję rachunki” (dochodzę do sprawności sprzed złamania), ale staram się dalej o dobrą i coraz lepszą duchową kondycję.„Zadana pokuta”Tak zwana „pokuta”, nadawana nam przez spowiednika, stanowić ma najczęściej formę zadośćuczynienia w tym drugim wymiarze. To raczej oczywiste – zwłaszcza biorąc pod uwagę, jaką miewa ona najczęściej formę.„Zdrowaś Maryjo”, a nawet i cały różaniec niewiele zmieniają w sytuacji kogoś, komu rozsiewane przeze mnie plotki zszargały opinię. A odprawienie drogi krzyżowej nie zmienia faktu, że w biblioteczce znajomego nadal brakuje pożyczonej „na wieczne nieoddanie” zadośćuczynienia wynikającego z elementarnej sprawiedliwości, uznajemy chyba zresztą w większości za dość oczywistą. Acz doświadczenie uczy niestety, że jednak nie dla wszystkich taką jest. Być może należałoby częściej o tym przypominać – tak z ambony, jak i w samym przez spowiednika „pokuta” nie jest więc formą „wyrównania rachunków” – ani z Panem Bogiem, ani (zazwyczaj, ale o tym zaraz) z bliźnimi. Z Panem Bogiem – bo z Nim generalnie nie jesteśmy w stanie „wyrównać rachunków”.Nasze grzechy kosztowały śmierć Jego Syna. Zostają zgładzone za cenę Jego krwi. Nie spodziewamy się chyba „przelicytować” tej ceny, ani nawet jej dorównać jakimkolwiek naszym wysiłkiem. Nie ma zresztą takiej potrzeby, skoro On już za nas „zapłacił”. Bliźniemu zaś, jak już powiedzieliśmy, przede wszystkim należy się od nas naprawienie i wynagrodzenie konkretnych rehabilitacjaOtrzymywana przy spowiedzi „pokuta” jest więc raczej formą zadośćuczynienia w jego drugim, szerszym znaczeniu – owej duchowej „rehabilitacji”. Tak naprawdę to pełni rolę podpowiedzi czy też wskazania pierwszego kroku w tym procesie. Dlatego też bardzo często jest dość „symboliczna”.Także po to, aby penitent, któremu nie powiodłaby się ta duchowa „rehabilitacja” mógł przy następnej spowiedzi powiedzieć mniej więcej tak: Nie udało mi się tym razem i zawaliłem odbudowę swojego życia duchowego. Ale wykonałem przynajmniej ten jeden dobry krok – „pokutę naznaczoną wypełniłem”. Chcę zacząć jeszcze jest najważniejsze w spowiedzi?To zresztą przypomina nam o tym, że w sakramencie pokuty i pojednania wbrew pozorom najważniejsze nie są grzechy, z którymi przychodzimy, by je nam odpuszczono (choć to oczywiście ważne). Co zatem jest ważniejsze?Dobro, które zrobimy, otrzymawszy przebaczenie i łaskę. Bo spowiedź to nie tylko sakrament „czystego konta”, ale przede wszystkim źródło łaski, uzdalniającej nas do budowania królestwa Bożego w sobie i w innych. Zadana „pokuta” to pierwsza cegiełka, jaką mamy położyć. Oby nie pierwsza i ostatnia…Jaka powinna być pokuta?Doskonale wyjaśnia to Katechizm w punkcie 1460: „Pokuta, którą nakłada spowiednik powinna uwzględniać sytuację osobistą penitenta i mieć na celu jego duchowe dobro. O ile to możliwe, powinna odpowiadać ciężarowi i naturze popełnionych nią być modlitwa, jakaś ofiara, dzieło miłosierdzia, służba bliźniemu, dobrowolne wyrzeczenie, cierpienie, a zwłaszcza cierpliwa akceptacja krzyża, który musimy rodzaju pokuty pomagają nam upodobnić się do Chrystusa, który raz na zawsze odpokutował za nasze grzechy; pozwalają nam stać się współdziedzicami Chrystusa Zmartwychwstałego, «skoro wspólnie z Nim cierpimy» (Rz 8,17)”.„Konia z rzędem” temu, kto dostał (lub zadał) za pokutę „cierpliwą akceptację swojego krzyża” – na przykład w postaci znoszenia swojej przewlekłej choroby lub burzliwych nastrojów nastoletniego dziecka. Drugiego „konia z rzędem” penitentowi, który przy następnej spowiedzi nie powiedziałby: „A pokutę to dostałem ostatnio jakąś taką dziwną i w sumie to nie wiem, czy ją wypełniłem”…Bo przecież wszyscy wolimy, żeby było „jasno i konkretnie”, jako że taka „załatwiona sprawa” (czytaj: odprawiona pokuta) daje nam poczucie pewnego komfortu i pozwala „zostawić już temat”, zamiast kontynuować żmudne starania o coraz większe dobro w danej dziedzinie naszego – nie tak bardzo „nasza”Na koniec warto chyba przypomnieć jeszcze piękne i mądre sformułowanie Soboru Trydenckiego, cytowane również w aktualnym Katechizmie:„Zadośćuczynienie, które spłacamy za nasze grzechy, nie jest do tego stopnia «nasze», by nie było dokonane dzięki Jezusowi Chrystusowi. Sami z siebie nic bowiem nie możemy uczynić, ale «wszystko możemy w Tym, który nas umacnia» (Flp 4,13). W ten sposób człowiek niczego nie ma, z czego mógłby się chlubić, lecz cała nasza «chluba» jest w Chrystusie, w którym czynimy zadośćuczynienie, «wydając owoce godne nawrócenia» (Łk 3,8), mające moc z Niego, przez Niego ofiarowane Ojcu i dzięki Niemu przyjęte przez Ojca”.A wracając do wyjściowego pytania: Tak, można przyjąć Komunię nie odprawiwszy poprzednio zadanej przez spowiednika „pokuty”.Komunia bowiem umacnia nas w niekończącym się nigdy (w tym życiu) dziele pokuty, czyli nawrócenia. Pandemia koronawirusa sprawiła, że z wielu rzeczy musieliśmy zrezygnować. Zasadę ograniczenia liczby osób wprowadzono również w kościołach. Jak więc w dobie pandemii się wyspowiadać, jeśli nie chcemy narażać się na zakażenie? Podpowiadamy! "Zatrzymanie" koronawirusa Aby wirus nie miał tak dużych możliwości rozprzestrzeniania się, zamknięto wiele miejsc rozrywki lub wprowadzono obostrzenia dotyczące limitu liczby osób, jakie mogą jednocześnie przebywać w jednym miejscu. Kościoły również musiały wprowadzić ograniczenia w liczbie wiernych przebywających w kaplicach. Biskup Polski wprowadził również dyspensę od niedzielnych mszy świętych. Jeśli ktoś boi się zarażenia koronawirusem, może w nich nie uczestniczyć i nie będzie miał grzechu. Co jednak ze spowiedzią? Czy można wyspowiadać się bez księdza? Można, a Kodeks Prawa Kanonicznego podpowiada jak to zrobić. Spowiedź bez wizyty w kościele W Kodeksie Prawa Kanonicznego zapisano, że „Indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierny, świadomy grzechu ciężkiego, dostępuje pojednania z Bogiem i Kościołem. Jedynie niemożliwość fizyczna lub moralna zwalnia od takiej spowiedzi. W takim wypadku pojednanie może się dokonać również innymi sposobami” (kan. 960)-czytamy. W związku z tym stan epidemii, jaki został wprowadzony, możemy uznać za niemożność zastosowania tradycyjnej formy spowiedzi. Żal doskonały Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że pojednać możemy się z Bogiem również poprzez wzbudzenie akty żalu doskonałego. Według niego żal doskonały to taki, który "wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko" i który jest nazywany również "żalem z miłości". Według Katechizmu taki żal odpuszcza grzechy powszechne, a także przynosi przebaczenie grzechów śmiertelnych, przy założeniu, że przystąpi się do spowiedzi od razu, gdy będzie to możliwe. Warunki konieczne do spełnienia Jeśli więc ktoś z nas boi się pójść do spowiedzi tradycyjnej, może otrzymać łaskę przebaczenia grzechów. Należy jednak spełnić dwa warunki, które są konieczne do otrzymania przebaczenia grzechów, czyli: - żal doskonały, - postanowienie przystąpienia do spowiedzi w jak najszybszym czasie. Jeśli pokutnik przystąpi do aktu żalu doskonałego, poprzez wykonanie rachunku sumienia i postanowienia poprawy, wtedy będzie on mógł wejść w stan łaski uświęcającej, która pozwoli mu przyjąć Komunie Świętą w formie sakramentalnej lub duchowej.

czy można przyjąć komunię świętą bez spowiedzi